Dorastałam w domu samotnej matki. Moi rodzice rozwiedli się, gdy miałem sześć lub siedem lat, mój brat miał trzy lata, a moja siostra trzynaście. Kiedy moi rodzice się rozwiedli, mieszkaliśmy w Kalifornii, a mama przeprowadziła się do Michigan. Mój tata poszedł za nami i tylko na początku byli rozdzieleni. Zmagał się z uzależnieniem od opioidów, które wynikało z urazu pleców, który spowodował, że nasze życie domowe stało się niestabilne, ponieważ znęcał się nad moją matką, zrujnował jej kredyt, nasz dom był przejęty, a ona była matką pozostającą w domu w czas. Ale nie dokonał zmian, o których mówił, że zamierza, więc moi rodzice rozwiedli się.

Przeniósł się do Detroit w poszukiwaniu pracy. Były okresy, kiedy jego sytuacja mieszkaniowa była niestabilna, więc nie jeździliśmy w odwiedziny, ale kiedy już miał gdzie mieszkać, moi rodzice spotykali się w połowie drogi i zostawaliśmy z tatą na weekend. Weekendy były bardzo krótkie. Moja mama pracowała na pełny etat, więc schodziliśmy w sobotę i wracaliśmy do szkoły w poniedziałek. Moi rodzice mieszkali w odstępie około czterech godzin. W końcu mój tata przeniósł się na wschodnie wybrzeże, aby być bliżej swojej siostry i jej męża, z którymi mieszkał przez kilka lat i pracował w firmie mojego wujka. W tym czasie każdego lata jeździliśmy z wizytą na kilka tygodni. Nigdy tak naprawdę nie wiedziałam, dlaczego moi rodzice się rozwiedli. Czy mi to wyjaśnili, nie pamiętam. Moja mama zawsze kazała nam dzwonić do taty na święta, urodziny, Dzień Ojca itp. Były chwile, kiedy wyrażała frustrację z powodu jego stylu komunikowania się, kiedy przychodził i odchodził, ponieważ zdarzały się okresy, kiedy nie mieliśmy od niego wiadomości, a komunikacja była inicjowana na naszym w imieniu. Ale zawsze uważała, żeby nigdy nie mówić o nim źle przy nas.

Kiedy doszedłem do nastoletnich lat, pamiętam, że byłem bardzo zły i cierpiałem na depresję. Niektóre z nich mogły być normalnymi sprawami nastolatków, ale z perspektywy czasu uważam, że była to trauma rozbitej rodziny i nastolatka tęskniąca za ojcem. Zacząłem wchodzić w bardzo poważne związki w młodym wieku i szukałem aprobaty, miłości i akceptacji ze strony chłopaków, co zaowocowało bardzo niezdrowymi nawykami w związku i postrzeganiem tego, co jest normalne w związku. Mój pogląd na to, co muszę zrobić dla miłości i akceptacji, był wypaczony i cierpiałam na bardzo niską samoocenę. Moja mama ponownie wyszła za mąż, kiedy byłem w późnej szkole średniej, na początku liceum. Ale to małżeństwo trwało tylko około 3 lat, ponieważ jej mąż prawdopodobnie cierpiał na niezdiagnozowaną chorobę psychiczną i był manipulatorem i wierzę, że emocjonalnie znęcał się nad moją mamą, mną i własnymi dziećmi. Kiedy przygotowywałem się do ukończenia szkoły średniej, groziłem, że „zamieszkam z tatą, bo pozwoli mi robić to, co chcę”, moja mama zaczęła się otwierać i opowiadać o rozpadzie ich małżeństwa i jego uzależnieniu i nadużycia, które doprowadziły do ​​ich rozwodu.

Pewnego razu mój tata odwiedzał Michigan i przebywał z moją siostrą i jej mężem, i dużo pił. Wdaliśmy się w wybuchową kłótnię, w wyniku której nie odzywaliśmy się przez dłuższy czas. Postanowiłem go spisać. Ale potem zacząłem przeglądać grupy Alanon dla członków rodzin osób uzależnionych i alkoholików i doszedłem do wniosku, że mam jednego ziemskiego ojca i mogę go zaakceptować takim, jaki jest, lub trzymać się urazy. Powoli zaczęliśmy znowu rozmawiać i nie trwało to długo, zanim trafił do szpitala na progu śmierci. Ma cukrzycę typu 2 i przez dwa dni przyjmował insulinę, morfem, i pił piwo, a jego sąsiad znalazł go prawie martwego. Był podłączony do aparatury podtrzymującej życie przez około 12 dni i musiałem lecieć, żeby się z nim zobaczyć. Dzięki łasce Bożej mój tata przetrwał. To było dla mnie kolejne traumatyczne przeżycie. Próbowałem porozmawiać z nim twarzą w twarz na temat uzyskania profesjonalnej pomocy w walce z nałogiem, a on był bardzo pewien, że poradzi sobie z tym sam po swoim doświadczeniu bliskim śmierci. Jakiś czas później z pewnością wrócił do swoich starych nawyków. Napisałem do niego dwustronicowy list o tym, jak traumatyczne było to dla mnie przeżycie, widzieć go w takim stanie i sprzątać jego niechlujne mieszkanie, i że nie zamierzam tego robić ponownie. Jego odpowiedzią była wiadomość tekstowa o treści: „Dziękuję za list”. Żadnej innej rozmowy na ten temat.

Od tego wszystkiego minęło kilka lat, a jego stan zdrowia nadal jest bardzo zły. Ani razu nie przeprosił za swoje czyny i swoją nieobecność w moim życiu i nigdy tego od niego nie oczekuję. Powierzyłam też swoje życie Chrystusowi przez cały ten czas, zdając sobie sprawę, że chociaż nie miałam wielkiego ziemskiego ojca, mój niebiański ojciec mógł wypełnić tę pustkę przez cały czas. Do dziś mój tata i ja nie mamy super bliskich relacji. Czasami rozmawiamy przez telefon, a rozmowa jest zwykle dość płytka lub jednostronna. Wierzę jednak na swój sposób, że mnie kocha. Zawsze mówił mi i mojemu rodzeństwu, jak bardzo nas kocha. Ale rana spowodowana zaniechaniem działań z jego strony jest zdecydowanie nadal obecna w mojej dorosłości i jako zamężna kobieta. Wybory, których dokonałem jako niezbawiona młoda kobieta próbująca zapełnić dziurę w moim sercu, przyniosły ból i ból w moim małżeństwie. ALE Bóg jest dobry. Odkupił mnie, odkupił moje małżeństwo i wierzę, że może wykorzystać czyjąś historię, aby pomóc innym.