Tory badań świadczą o tym, że małżeństwo jest siłą dobra w życiu dzieci, a statystycznie dom zamężnej matki i ojca dziecka jest najbezpieczniejsze miejsce dla dziecka. Jednak Them Before Us nie opowiada się za „małżeństwom za wszelką cenę”, jeśli „koszt” wiąże się z poświęceniem bezpieczeństwa i dobrego samopoczucia dzieci. Zdajemy sobie sprawę, że rozwód może być konieczny w ekstremalnych okolicznościach, ale ogólny rozwód powinien być rzadki i krytycznie postrzegany.
„Na winy” Czasami „Bez winy” Nigdy
Przed nadejściem rozwodu bez winy małżeństwo było powszechnie uważane za stały kontrakt, który obejmował obie strony małżeństwa i zobowiązania rodzicielskie. Kiedy jeden z małżonków mógł zostać uznany za „winę” o rozwód z powodu porzucenia, cudzołóstwa lub nadużycia, pojawiły się oczekiwania społeczne i naciski. Naruszenie twojego zobowiązania małżeńskiego było nie tylko piętnem, ale bycie winnym spowodowało również większe obciążenie finansowe strony odpowiedzialnej, a tym samym zachęciło zarówno męża, jak i żonę do znalezienia bardziej realnego rozwiązania problemów małżeńskich. Rozwód z winy zapewnił ochronę i nagrody „niewinnej stronie” i/lub małżonkowi, który próbował sprawić, by małżeństwo się powiodło. Jednak rozwód bez winy umożliwił rozwiązanie związku małżeńskiego bez żadnego wyjaśnienia. Zaskakująco trudno jest znaleźć dobre dane na temat powodów rozwodu, ale niektóre szacunki ponad 80% rozwodów to sprawy bez winy. Nazbyt częstym rezultatem jest to, że strona, która była najbardziej winna i która najmniej chciała małżeństwa, miała największą władzę w trakcie postępowania małżeńskiego i rozwodowego.
Na poziomie społecznym rozwód bez winy przyczynił się do powstania kultury małżeństw o niskim zaangażowaniu, kosztem ryzyka dla dzieci przez całe życie. . Ponieważ kiedy małżeństwo może zostać rozwiązane przypadkowo, często jest ono również zawierane niedbale. Rozwód bez winy spowodował również wzrost liczby par, które sceptycznie postrzegają małżeństwo. W rezultacie następne pokolenie często wybierało całkowitą rezygnację z małżeństwa na rzecz alternatywy, która również jest zła dla dzieci: współżycie. Odrzucenie polityki rozwodowej bez winy i mentalności bez winy zmieniłoby postawy małżeńskie z powrotem w to, co ma być poważnym zobowiązaniem na całe życie. I oszczędziłoby niezliczonym dzieciom bólu serca i negatywnych skutków rozwiedzionego domu.
Podczas gdy w skrajnych przypadkach rozwód może być konieczny, aby chronić dzieci i niewinnego małżonka przed rodzicem, który jest „winny”, rozwód bez winy przyniósł katastrofalne skutki dla dzieci naszego kraju przez dziesięciolecia.
Co jest takiego złego w rozwodzie?
Badania jasno pokazują, że rozwód ma wiele negatywnych skutków dla dzieci. Jednak polityka rozwodowa bez winy lekceważy wszystko oprócz uczuć zaangażowanych dorosłych. W rezultacie dzieci często ponoszą nieodwracalne konsekwencje.
Rozwód rozpoczyna się, co często może się stać, trwającym całe życie cyklem rozbicia rodziny. W żadnym wypadku rozwód nie jest bez ofiar, ale kiedy w grę wchodzą dzieci, płacą najwyższą cenę za rozwiązanie małżeństwa. Badania pokazują, że chociaż dorośli czasami zgłaszali, że są bardziej szczęśliwi lub stabilni po rozwodzie, rzadko kiedy dzieci są szczęśliwsze lub bardziej stabilne. W większości przypadków dzieci doświadczają czegoś przeciwnego, a większość zgłasza, że po rozwodzie pogorszyła się ich sytuacja. Wspólny wątek w badaniach nad rozpadem rodziny ujawnił, że rozwód był tylko pierwszym z wielu problemów rodzinnych, jakich dziecko doświadczało przez całe życie. Judyta Wallerstien, pionier w dziedzinie długoterminowego psychologicznego wpływu rozbicia rodziny na dzieci zauważył, że „Rozwód jest zwodniczy. Z prawnego punktu widzenia jest to pojedyncze wydarzenie, ale z psychologicznego punktu widzenia jest to łańcuch – czasem niekończący się łańcuch – wydarzeń, relokacji i radykalnie zmieniających się relacji rozciągniętych w czasie, proces, który na zawsze zmienia życie zaangażowanych osób”. (Zobacz historie Nate i Maria.)
Dwa domy nie są lepsze niż jeden. Rozwód często skutkuje dwoma domami, dwoma zestawami zasad i oczekiwań oraz lukami w trosce o naukę i zachowanie. Dziecko często doświadcza jednej lub dwóch par rodzicielskich romantycznych partnerów wchodzących na scenę, współżyjących, a następnie odchodzących. (Widzieć Jennifer Ta „nowa normalność” może stworzyć cykl przybranych rodziców i przyrodniego rodzeństwa oraz relacyjne napięcie nowych relacji, które nagle znikają, gdy rodzice się rozstają. Również ryzyko wykorzystywania seksualnego drastycznie wzrasta, gdy mężczyźni niespokrewnieni biologicznie mieszkają z dziećmi (Wallerstein i Lewis, 2004).
Rozwód powoduje spadek zaangażowania rodziców. Brak ojców jest ogólnokrajową epidemią, szczególnie w społecznościach mniejszościowych, a rozwód często zmniejsza zaangażowanie jednego lub obojga rodziców w życie ich dzieci – zwykle ojców. (Wallerstein i Lewis, 2004) Kobiety częściej stają się
główny rodzic i ojcowie, z wyboru lub nie, często mniej angażują się w podejmowanie decyzji, spędzają mniej czasu ze swoimi dziećmi i są mniej zaangażowani finansowo w ich utrzymanie. Jedno z badań wykazało, że po rozwodzie 42% dzieci nigdy więcej nie zobaczy ojca.
Dzieci rozwiedzionych rodziców częściej doświadczają ubóstwa i dłużej pozostają w ubóstwie (Fagana, 1999). Prawie połowa rozwiedzionych rodzin w Stanach Zjednoczonych żyje później w ubóstwie, a 75% kobiet ubiegających się o świadczenia federalne robi to z powodu „rozerwanego małżeństwa/związku”. Podczas gdy możliwości pracy, zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet, wzrosły i zróżnicowały się, rozwód spowodował pogorszenie się ekonomicznego dobrobytu dzieci. Przed rozwodem bez winy zdrowie dzieci, prawdopodobieństwo posiadania obojga rodziców w domu i stabilność ekonomiczna stale rosły. Jednak wraz z rosnącą kulturową aprobatą dla rozwodów i pozamałżeńskich narodzin w latach 60. nasz naród dostrzegł przepaść ekonomiczną między dziećmi żyjącymi lepiej ze swoimi żonatymi rodzicami, a niepewnością ekonomiczną dzieci, których rodziny zostały rozbite (Białogłowy, 1993).
Inne negatywne skutki: Badania wykazały, że dzieci rozwodowe również borykają się z: wzrostem samobójstw wśród nastolatków, wzrostem przestępczości wśród nieletnich i coraz większą przemocą, spadkiem wyników w nauce, dzieci częściej wychodzą za mąż jako nastolatki, częściej mają dzieci poza małżeństwem, częściej rozpadają się. własne małżeństwa, wzrost wskaźników depresji, zniszczenie ich relacji zarówno z matką, jak i ojcem oraz ogólny spadek wskaźnika małżeństw. Pokolenie milenijne jest bardziej skłonne do całkowitego unikania małżeństwa na rzecz wspólnego pożycia.
Chociaż rozwód może być konieczny w skrajnych przypadkach, to z korzyścią dla dzieci i społeczeństwa jako całości powracamy do bardziej odpowiedniego poglądu na małżeństwo i rozwód. Widząc trwający całe życie i często cykliczny negatywny wpływ rozwodu na dzieci, wymaga przeorientowania naszych osobistych wyobrażeń na temat małżeństwa, a także naszej polityki krajowej i odrzucenia rozwodów bez winy. Upadek trwałości małżeństwa, który wkroczył w nasz krajobraz prawny wraz z wprowadzeniem rozwodu bez winy, jest niczym innym jak kryzysem kulturowym. Ponowne skupienie się na zdrowych małżeństwach, w których oboje rodzice są zaangażowani „na dobre lub na złe, aż do śmierci”, zrewolucjonizowałoby życie dzieci naszego narodu.
Przypadek Irlandii pokazuje, dlaczego propozycje polityki zawarte w tym poście nie doprowadzą do poparcia sugerowanej w poście etyki (i generalnie zgadzam się z częścią etyczną).
W Irlandii, kiedy rozwód został zalegalizowany, z powodu nacisków rzymsko-katolickich obowiązywał konstytucyjny wymóg czterech lat separacji przed rozwodem.
Rezultatem jest ogromny wzrost kohabitacji. Jeśli małżeństwo jest tak ogromnym ciężarem, ludzie wchodzą do niego tylko wtedy, gdy są pewni partnera – a to wymaga czasu.
W rękach państwa rozwód bez winy, mimo wszystkich jego wad, jest raczej narzędziem wspierającym małżeństwo.
Całkowicie zgadzam się z tymi ideałami. Jednak widząc, jak daleko zaszła nasza kultura, pojawia się pytanie, jak możemy zmienić całą kulturę z powrotem? Zmiana polityki wydaje się „łatwa”, ale nie umysły wszystkich członków naszego społeczeństwa. Myślę, że sprawy będą musiały stać się tak złe, że ludzie w końcu zrozumieją, że niektóre „stare tradycje” naprawdę działały lepiej.
Masz rację Berno. Jedyną drogą naprzód jest globalny ruch na rzecz praw dziecka, który nie tylko zmienia politykę, ale także serca i umysły.
Czy to jest otwarte forum? Czy możemy kontynuować rozmowę i/lub dyskusję?
Może więc w ogóle nie powinniśmy już pozwalać na małżeństwa? Zapisz problemy z rozwodem.
Jest to archaiczna praktyka przejmowania żony na własność męża.
Może powinniśmy uczyć lepszej edukacji seksualnej, aby uniknąć narodzin dzieci, zanim będą gotowe.
Poważnie, to naucza, że lepiej pozostać w nieszczęśliwym (nie obraźliwym) związku, aby chronić swoje dzieci, niż uwolnić się od niekończącego się koła nieszczęścia.
Więc kiedy mamy dzieci, szczęście rodziców zupełnie nie ma najmniejszego znaczenia?
Małżeństwo jest dobre dla dzieci, rozwód jest zły, więc odpowiedź musi brzmieć „w ogóle się nie żenić”? Co powiesz na „nie rozwodzij się”, chyba że chodzi o te wielkie trzy piątki? (Cudzołóstwo, maltretowanie, porzucenie).
To ciekawe, że myślisz, że małżeństwo polega na posiadaniu kobiet, ponieważ w dzisiejszych czasach jest to jeden z najlepszych sposobów ich ochrony. Mężczyźni i kobiety mają lepsze zdrowie I stabilność finansową w małżeństwie. Ich dzieci też mają ich więcej.
Edukacja seksualna przez państwo idzie super dobrze, lol… :p Może powinni edukować ludzi, że najlepszym sposobem na bycie zdrowym i bogatym jest małżeństwo przed dziećmi i trzymanie się tego małżonka? Nauczmy się zdrowych narzędzi małżeństwa zamiast zachowywać się tak, jakby rozwód to nic wielkiego?
Rzeczywistość jest taka, że jeśli ktoś jest nieszczęśliwy w swoim małżeństwie, wykorzystajmy to jako sposób na zbliżenie się do ludzi i POMÓC IM STAĆ SIĘ LEPSZYM. Zaufaj mi, dla dziecka ważniejsze jest posiadanie rodziców, którzy otrzymują pomoc, pracują nad swoim związkiem i stawiają swoje dzieci na pierwszym miejscu.
Anya-popełniłem w życiu wiele błędów. Twoje stanowisko, tak jak je interpretuję, jest ważne i ważne; ale twoje zdanie końcowe jest paradoksalnie trafne. Nauczyłem się tego na własnej skórze kosztem mojego własnego „szczęścia”. Mam nadzieję, że rok, który minął od twojego stanowiska, przyniósł ci spokój i odwagę.
Absolutnie. Mówiąc w kategoriach ewolucyjnych, przetrwanie gatunku wymaga, abyś postawił dobro swojego potomstwa ponad własne. Ludzie ucywilizowali się w oparciu o strukturę rodziny, która zapewnia stabilny dom. JEDEN dom. Kiedy sprowadzisz dzieci na świat, twoje szczęście jest drugorzędne, dopóki nie wyjdą z gniazda, że tak powiem. Wszyscy ludzie, przez tysiące pokoleń, rozumieli to i honorowali aż do połowy XX wieku.
Tylko poczekaj, aż wszystkie te dzieciaki żyjące w 50/50 bez prawdziwych sytuacji domowych staną się dorosłymi. Już teraz obserwujemy wzrost wskaźników depresji, lęków, samobójstw i uzależnień. Może korelacja?
Anya, chcę tylko podziękować za tak wspaniałą odpowiedź. To było jak powiew świeżego powietrza po przeczytaniu tego i teraz zrobię zrzut ekranu twojej odpowiedzi!
Anya – wyraźnie nie rozumiesz, o co chodzi. I myślę, że słuchałeś zbyt wielu feministek.
Małżeństwo nie polega – jak mówisz – na przejmowaniu kobiety w posiadanie męża.
Właściwie, kto ci to powiedział i dlaczego uważasz, że jest to choć trochę prawdziwe?
Czy czytałeś Biblię? Łącznie ze Starym Testamentem?
Czy naprawdę rozumiesz historię i historie zawarte w Biblii?
Mówię to nie po to, aby cię pouczać, ale raczej dlatego, że jeśli nie czytałeś I nie studiowałeś Biblii, to nie masz wiedzy z pierwszej ręki o Biblii i Bożym Słowie oraz Jego pragnieniach i instrukcjach dla nas.
A posiadanie tego zrozumienia jest niezbędne.
Twój komentarz mówi wiele. Mówi: „moje życie dotyczy mnie i tego, czego (ty) chcę”. To recepta na rozczarowanie w twoim życiu. I to jest samolubna cecha.
Bóg uczynił mężczyzn i kobiety różnymi. Bóg NIGDY nie powiedział w Biblii, że mężczyźni są lepsi lub właściciele kobiet. To kolejne feministyczne kłamstwo.
Bóg uczynił mężczyzn i kobiety równymi, ale chwalebnie różnymi.
A małżeństwo nie jest archaiczne. Ma fundamentalne znaczenie dla stabilności naszej kultury.
Łał! Bardzo świetny punkt! A zgodnie ze słowem Bożym mąż ma kochać swoją żonę tak, jak Jezus Chrystus kocha kościół i wydał za niego samego siebie. Kiedy mąż i żona kochają Boga i żyją Jego drogami w małżeństwie, jest błogosławieństwem dla obojga. (błogosławieństwa = szczęście) Żadne małżeństwo nie jest doskonałe, ponieważ oboje są niedoskonali (grzesznicy). Ale z Bogiem w związku małżeńskim działa to lepiej. Mam na myśli ponad 30 lat małżeństwa, żyjącego Bożą drogą małżeństwa, a dzięki Łasce Bożej z każdym dniem jest coraz słodsze.