Moje życie rodzinne było dość chaotyczne. Moja mama rozwiodła się z tatą, gdy miałam sześć miesięcy. Stwierdziła, że ​​powodem dla którego go zostawiła było to, że był pijany, ale to nie powstrzymało jej przed pozostawieniem mnie z nim, żeby mogła wyjść do baru. Weekendy z tatą i macochą były jednymi z moich najmilszych wspomnień z dzieciństwa (biwakowanie w salonie, zabawa na świeżym powietrzu, oglądanie wszystkich klasycznych seriali komediowych dla rodzin i niekończące się gry karciane). Każdego ranka mój tata wstawał przede mną i przygotowywał mi śniadanie, niezależnie od mojego wieku. Tak, miał problem z piciem i zmarł w wieku 53 lat z powodu niewydolności wątroby, ale spośród moich biologicznych rodziców to przy nim byłam najbezpieczniejsza. Moja mama poznała mojego drugiego ojczyma, gdy miałem 2 lub 1 lata. Pobrali się, gdy miałem 2 lata. Kazano mi nazywać go tatą, co wywołało we mnie uczucie konfliktu i jakbym ranił mojego prawdziwego tatę. Mój drugi ojczym bardzo znęcał się nad moją mamą. Miał też bardzo poważne problemy z piciem. Moja mama i ojczym walczyli na moich oczach. Byłem świadkiem wielu przemocy fizycznej. Mój brat urodził się, gdy miał 3 lat. Mój ojczym i jego rodzina traktowali go inaczej. W końcu moja mama zrobiłaby to samo. Zostałam odrzucona, chyba że spędzałam czas z tatą i macochą. Moja mama opuściła ojca mojego brata, gdy miałem 2 lub 7 lat. 

Kiedy moja mama była samotna, byłam zmuszona opiekować się bratem, podczas gdy ona wychodziła do barów i przyprowadzała do domu przypadkowych mężczyzn, z którymi spała. Kazano mi gotować i sprzątać dla siebie i brata, a jednocześnie traktowano mnie inaczej niż mój brat. Jeden z mężczyzn, z którymi spotykała się moja mama, sprawił, że poczułam się naprawdę niekomfortowo seksualnie. Kiedy podzieliłam się tym z mamą, zdenerwowała się na mnie, że przeszkadzam w jej życiu. Powiedziałem jej, że mnie nie kocha i nie będzie ją obchodzić, jeśli umrę. Powiedziała mi, że mam urojenia i wysłała mnie do taty. Te miesiące z tatą były najlepszym czasem. Moja mama kazała mi wrócić, kiedy ten mężczyzna ją zostawił, a ona potrzebowała innej niani dla mojego brata, żeby mogła dalej imprezować. Moja mama znalazła wtedy trzeciego męża. Pobrali się, gdy miałam 3 lat. On też miał dzieci, więc od razu powstała rodzina. W końcu miałem stabilny dom i sylwetkę ojca. Zaczęliśmy także chodzić do kościoła. W tym czasie wkrótce straciłem kontakt z moim biologicznym tatą. Nie wiem, kto przerwał ten związek, moja mama czy jej trzeci mąż. Kiedy mieszkałem z nimi w szkole średniej, jeździliśmy na rodzinne wyprawy kempingowe, mogłem mieć przyjaciół, dołączyć do drużyny cheerleaderek i po prostu być dzieckiem. Trzeci mąż mojej mamy był trenerem drużyn sportowych mojego brata, ugotował nam obiad i był bardzo zaangażowany. Natychmiast zostaliśmy włączeni do jego części rodziny. Oczywiście nie wszystko było różowe, ale w porównaniu z moim dzieciństwem był stabilny. Zawładnął moją mamą i nie mogła wychodzić na miasto, pić i tańczyć, kiedy tylko chciała. Jasne, chodzili na randki, ale nie tak jak wtedy, gdy byłam młodsza. Moja mama i trzeci mąż zaczęli się kłócić w ostatniej klasie liceum i od tego czasu poszło już w dół.

Zaszłam w ciążę pod koniec ostatniej klasy szkoły podstawowej i było to dla mojej mamy wielkim rozczarowaniem. Rodzice mojego chłopaka przygarnęli mnie, żebym nie została bezdomna, bo nie pozwolono mi wrócić do domu. Na ostatnim roku studiów ponownie nawiązałam kontakt z tatą, ale ze względu na stracony czas mieliśmy bardzo niezręczne, napięte relacje. Po urodzeniu pierwszego dziecka i ślubie z moim mężem i ojcem mojego dziecka zauważyłem, że relacje między moją mamą a trzecim mężem uległy pogorszeniu. Stwierdzała, że ​​nie jest szczęśliwa, że ​​nie może robić, co chce itp. Ciągle wszczynała z nim bójki. W tym czasie był dziadkiem mojego najstarszego dziecka i byli ze sobą bardzo blisko. Opiekował się nią, kiedy pracowałem, pokazywał ją w swojej pracy (strażak). Ona (moja najstarsza) ma bardzo miłe wspomnienia z dorastania na komisariacie, tj. kolacje ze wszystkimi strażakami, wszystkie przejażdżki itp. Moje mama zdecydowała się opuścić trzeciego męża po urodzeniu syna i trzeciego dziecka. On nie chciał rozwodu, ale ona przeforsowała się, żeby była szczęśliwa. Nie zastanawiała się, jaki wpływ będzie to miało na jej dorosłe dzieci i wnuki. Opłakiwałam to małżeństwo i stratę rodziny. Pamiętam, jak płakałam do męża, zdezorientowana i zastanawiałam się, co to będzie oznaczać dla moich dzieci. Miałam nadzieję, że jeszcze widują dziadka, ale mama mnie do niego otruła. Jakakolwiek wzmianka o jej byłym i jego stosunku do wnuków wywołałaby w niej złość, a ona zaatakowałaby mnie i była niemiła dla dzieci. Chciałem ją zadowolić, więc przestałem próbować utrzymywać z nim relację, aby zachować z nią pokój. Odchodząc od niego groziła, że ​​się zabije i martwiła się, że zostanie bezdomna pomimo otrzymywania 3 tysięcy i alimentów. Kazałem jej wprowadzić się na naszą posesję w przyczepie, czego najbardziej żałowałem. Oznajmiła, że ​​będzie pomagać w domu i opiekować się dziećmi. Właśnie urodziłam trzecie dziecko i potrzebowałam pomocy i miałam nadzieję, że to pomoże naszemu związkowi. Nie mogę się bardziej mylić. Po raz kolejny zostałam dozorczynią, gotującą dla niej posiłki, byłaby zdenerwowana gdybym nie zrobiła jej prania. 

Po roku bycia singielką znów zaczęła się spotykać. Zdenerwowała się, gdy powiedzieliśmy jej z mężem, że nie chcemy, żeby obcy i nieznani mężczyźni przychodzili do naszego domu. Potem czekała, aż wyjedziemy i przynosiła je do naszego domu. Moja obrączka (zostawiona w misce nad zlewem po zmywaniu naczyń) zaginęła, gdy przyszedł jeden chłopak. Poczuliśmy się pogwałceni. Za każdym razem, gdy z nią rozmawialiśmy, mówiąc, że to nie wyszło lub ustalając granice, płakała i przyjmowała postawę obronną. Jej picie i palenie wymykały się spod kontroli i powiedzieliśmy jej, że nie wolno jej prowadzić samochodu z wnukami ani przebywać z nimi sam na sam. Mieliśmy nadzieję, że to naprowadzi ją na właściwą ścieżkę, ale wpadła w złość. Poznała swojego obecnego chłopaka i rozmawiała o pozostaniu z nim na pół etatu i pozostawieniu przyczepy na naszej posesji, żeby mogła przychodzić i wychodzić. Mieliśmy dość. Mój mąż powiedział, że przyczepa musi być gotowa do końca marca. Musieliśmy zmienić zamki w naszych drzwiach, żeby nie miała klucza i po prostu wchodziła kiedykolwiek i z kimkolwiek. Musieliśmy zainstalować kamery. Kiedy w końcu odeszła, była bardzo zdenerwowana i zrzuciła winę na swojego nowego chłopaka. Kiedy jej nie było, napisałem do niej, próbując naprawić związek i odbudować go. To, że wybrała mężczyzn zamiast mnie, raniło mnie, a jej ciągła potrzeba szukania szczęścia kosztem dzieci i wnuków spowodowała ogromny rozłam. Nie chciała brać na siebie żadnej odpowiedzialności, tylko dlatego, że miała gówniane dzieciństwo i robiła, co mogła. Jej wersja zrobienia wszystkiego, co w jej mocy, polegała na pozostawieniu córki ze znanym sprawcą przemocy, aby mogła imprezować podczas wiosennej przerwy między małżeństwami. W dalszym ciągu nie troszczy się o bezpieczeństwo mojego dziecka, dlatego zerwaliśmy wszelki kontakt. Trzeci mąż mojej mamy ożenił się ponownie z bardzo słodką kobietą. Rozmawia z nami, gdy widzimy go publicznie, a mój najstarszy rozmawiał z nim wiele razy. Przejście przez trzeci rozwód mojej mamy bolało bardziej niż pozostałe. Cierpię z powodu moich dzieci, utraty tej strony rodziny. Tracę cały ten czas kuzynów. Opłakuję utracone wycieczki na kemping i utracone przejazdy wozami strażackimi. Moje dzieci straciły wsparcie obojga dziadków z powodu lekkomyślnego poszukiwania „szczęścia” przez kobietę.