Olivia Auriol urodziła się poprzez tradycyjną macierzyństwo zastępcze w Louisville w stanie Kentucky i dorastała między Francją a Stanami Zjednoczonymi. Niedawno podzieliła się swoją historią podczas seminarium internetowego z Zniesienie GPA o swoich doświadczeniach z dorastania jako dziecko macierzyństwa zastępczego.

Choć rodzice Olivii nigdy jej nie powiedzieli, że urodziła się dzięki macierzyństwu zastępczemu, zawsze wiedziała, że ​​coś jest nie tak z jej pochodzeniem. Jej prawdziwy akt urodzenia został opieczętowany przy urodzeniu, ten zawierający imię jej biologicznej matki, a zamiast tego wpisano na nim imię jej „przyszłej matki”. W jej akcie urodzenia nie ma żadnej wzmianki, że urodziła się jako matka zastępcza. „Wiele dzieci urodzonych w wyniku macierzyństwa zastępczego nigdy się o tym nie dowie. Po prostu będą mieli ten instynkt, albo będą trochę… schrzanieni. Będą dorastać z problemami psychicznymi, będą dorastać z problemami i to jest naprawdę smutne” – powiedziała.

Po tym, jak w wieku 30 lat oficjalnie dowiedziała się, że urodziła się dzięki macierzyństwu zastępczemu, w mediach społecznościowych podzieliła się swoją wersją historii. Opowiadanie o jej wersji historii i o tym, jak postrzega „każdy aspekt macierzyństwa zastępczego jako negatywny”, ma dla niej działanie terapeutyczne i jest niezbędne do leczenia jej ran. Szukając informacji o swoich korzeniach, znalazła przyrodniego brata i trzy przyrodnie siostry, które bardzo chętnie przyjęły ją jako swoje, co, jak stwierdziła, jest „najlepszym prezentem, jaki mogła dostać w życiu”. 

Odkryła, że ​​ludzie nie wiedzą wystarczająco dużo o macierzyństwie zastępczym. Stwierdziła: „…bardzo ważna jest edukacja ludzi na temat macierzyństwa zastępczego. Ludzie po prostu myślą, że to piękny motylkowy świat, w którym wszystko idzie dobrze, że miłość wystarczy, że dziecko dorośnie i wszystko będzie dobrze, ale nie, nie. Nie wszystko będzie dobrze. Używamy macic, płacimy za macice kobiet, kupujemy dzieci. W macierzyństwie zastępczym nie ma nic dobrego.

Przedstawia się jako feministka, stwierdzając: „Kiedy jesteś feministką, możesz sprzeciwiać się jedynie macierzyństwu zastępczemu. Używanie macicy i dawanie pieniędzy na zakup… kobiecych ciał jest sprzeczne z feminizmem. To po prostu w ogóle nie jest kompatybilne. To jest ze sobą powiązane, jedno nie może obejść się bez drugiego… Bardzo bronię dziecięcego punktu widzenia, ale chcę też chronić te kobiety, które są wykorzystywane do rodzenia dzieci, a czasami są wykorzystywane w procesie macierzyństwa zastępczego. Dla mnie to bycie feministką.”

Poprosiła przyszłych rodziców, którzy żałowali, że skorzystali z macierzyństwa zastępczego, oraz surogatki, które są na skraju samobójstwa, ponieważ czują się winne, smutne i czują się, jakby zostały wykorzystane. Ma nadzieję, że więcej matek zastępczych i przyszłych rodziców nabierze pewności siebie, aby opowiedzieć o tym, dlaczego są przeciwne macierzyństwu zastępczemu. 

Jej własna biologiczna matka straciła dziecko w wyniku dramatycznego wydarzenia na krótko przed jej poczęciem, a Olivia uważa, że ​​czuła się z tego powodu winna i chciała oddać swoje ciało rodzinie i dać im dziecko. Matka stwierdziła, że ​​musi „w ten sposób odwdzięczyć się życiu”. Miała też czwórkę dzieci do opieki i nie miała stałej pracy, więc „macierzyństwo zastępcze jest dla wielu kobiet dobrym wyjściem z finansowego punktu widzenia”.

Stwierdziła: „Zapominamy o wszystkich psychologicznych aspektach tego, co dzieci będą musiały znosić przez całe [swoje życie]. Odbieranie noworodka matce jest nieetyczne… a także płacenie za wykorzystywanie ludzkiego ciała do urodzenia dziecka… to absolutnie obrzydliwe, ale kupujemy też dzieci, co z etycznego punktu widzenia jest po prostu okropne, a na dodatek , odbieramy noworodki matkom… i oddajemy je innej rodzinie. Cała ta sprawa jest nieetyczna, nawet jeśli nie jest opłacona… nigdy nie będzie etyczna. W macierzyństwie zastępczym nie ma nic etycznego” oraz „Handlujemy ludźmi, sprzedajemy ludzi, kupujemy macice. Należy go znieść na całym świecie.”

Kontynuuje: „Udowodniono, że w łonie matki dziecko tworzy wiele więzi z matką przez cały dziewięciomiesięczny okres. Słyszy jej głos, smakuje to, co je, czuje jej emocje. W łonie matki wiele się dzieje. To połączenie powinno trwać po porodzie, a tak nie jest. Dziecko, noworodek, który po urodzeniu wyjdzie do realnego świata, musi przede wszystkim dokonać tego wielkiego skoku do realnego świata, a tam jest zimno, czuje się okropnie i proszą, żeby odłączyć dziecko od jego matka, która karmiła go przez ostatnie dziewięć miesięcy. To jest absolutnie traumatyczne dla noworodka. Nie ma znaczenia, czy surogatka jest biologicznie powiązana z [planowaną] matką, czy nie. Straszne jest to, że to dziecko będzie musiało zostać oddzielone od matki, która karmiła je przez ostatnie dziewięć miesięcy i opiekowała się nim przez ostatnie dziewięć miesięcy, a potem po prostu zostało odesłane do innej rodziny. To dziecko nigdy nie zrozumie, a to traumatyczne przeżycie. Nie doceniamy, jak traumatyczne jest to… Matce zastępczej mówi się, aby nie nawiązywała kontaktu z dzieckiem w łonie matki. Wmówiono jej, że nie powinna mieć połączenia, ale dziecko w łonie matki połączy się z matką. To naturalne, to ludzkie, to instynktowne… nie można powiedzieć temu dziecku, że powinno być oddzielone od matki, która karmi je w łonie matki… Zakładamy wszystko. Zakładamy, że wszystko jest w porządku. Zakładamy, że dziecko w łonie matki nic nie czuje, zakładamy, że po urodzeniu nic nie pamięta. Oczywiście, że tak. Oczywiście, że jest wspomnienie, oczywiście, że jest trauma, oczywiście, że płód wszystko pamięta. Ludzie nie chcą wierzyć i w tym jest problem. Nie chcą sięgać do informacji i próbować dowiedzieć się więcej o tym, co dzieje się w łonie matki i co dzieje się po urodzeniu”.

W odpowiedzi na to, co mówiła osobom rozważającym macierzyństwo zastępcze: „nie warto… miłość nie wystarczy. Miłość, jaką obdarzą to dziecko, nie będzie wystarczająca. Zawsze, jako dziecko urodzone w macierzyństwie zastępczym, będziemy próbować znaleźć drugą połowę siebie. Zawsze będą jakieś kłopoty – problemy psychiczne, problemy w okresie dojrzewania, zawsze będą jakieś problemy z powodu macierzyństwa zastępczego. Miłość nigdy nie wystarczy, niestety… Myślę, że bardzo ważne jest także przypomnienie ludziom, czym jest macierzyństwo zastępcze – płacenie za macicę, płacenie za ciało kobiety, kupowanie dziecka, dosłownie kupowanie człowieka. Zapominamy, co to naprawdę jest i co to naprawdę oznacza. Naprawdę musimy cały czas o tym przypominać ludziom i jeśli będę musiał to robić codziennie przez resztę mojego życia, będę to robić. W mediach ludzie przedstawiają macierzyństwo zastępcze jako coś idealnego, gdzie wszystko jest w porządku, matki zastępcze są szczęśliwe, dzieci zastępcze są szczęśliwe, a przyszli rodzice też są tacy szczęśliwi, ale zapominamy, czym jest macierzyństwo zastępcze u podstaw”.

Jeśli chodzi o pary homoseksualne, które chcą mieć dzieci poprzez macierzyństwo zastępcze, mówi, że „posiadanie dziecka nie jest prawem. To nie dlatego, że jesteś niepłodna, musisz mieć dziecko. To nie dlatego, że jesteś homoseksualistą, musisz mieć dziecko… Nie jest ci dane prawo do posiadania dziecka. Dla nich i dla niepłodnych par macierzyństwo zastępcze nie powinno nawet być opcją… dziecko nie jest prawem… dzieci mają prawa, ale my nie mamy prawa do dzieci. Kiedykolwiek."

Wyraziła, że ​​pytanie nie powinno brzmieć, czy macierzyństwo zastępcze jest dobrą opcją, czy nie, pytanie brzmi: dlaczego czynimy z niego taką opcję? Osoby niepłodne muszą opłakiwać ten fakt, ale zwrócenie się w stronę macierzyństwa zastępczego nie powinno wchodzić w grę. „Problemem nie są ludzie, którzy zwracają się w stronę macierzyństwa zastępczego” – powiedziała, „ale fakt, że macierzyństwo zastępcze istnieje i jest opcją. Dlatego nie nienawidzę moich rodziców. Nigdy nie będę ich winić za skorzystanie z macierzyństwa zastępczego, ponieważ była to po prostu opcja, z której skorzystali, gdy myśleli, że nie mają wyboru. Ale gdyby go tam nie było, nie korzystałyby z macierzyństwa zastępczego i po prostu nie miałyby dzieci, albo by je adoptowały, ale macierzyństwo zastępcze było… jest tak wiele dzieci, które chcą mieć dom , mieć szczęśliwe życie, mieć kochającą mamę i tatę, i nie zrozumcie mnie źle, na całym świecie istnieje również handel adopcjami. Adopcja nie jest tylko idealna, jak twierdzi wiele osób. Wiele złego dzieje się z adopcją, ale adopcja jest konieczna… Musimy zabrać te dzieci z okropnych miejsc i spróbować zapewnić im lepszy dom. Jednak macierzyństwo zastępcze nie jest koniecznością.

Porównując się do adoptowanego dziecka, powiedziała: „Mamy ten sam problem z porzuceniem, te same problemy z dorastaniem, jak sądzę, z porzuceniem. Jednakże mając dziecko, które zostało porzucone, a następnie adoptowane, staramy się zapewnić mu lepsze życie. Surogacja… właśnie podpisujemy umowę, kupujemy dziecko i mamy nadzieję, że się uda. To nie jest ta sama sytuacja, jednak uczucia mogą być takie same. To uczucie porzucenia jest takie samo u porzuconych dzieci… oboje szukamy tego, kim jesteśmy, więc też go podzielamy, ale w moim przypadku było ono ukryte. Dzieciom, które zostały porzucone, a następnie adoptowane, łatwiej jest im to powiedzieć. Ludzie zwykle nie kłamią, kiedy adoptują dzieci, ale ludzie często kłamią, kiedy poddają się macierzyństwu zastępczemu, naprawdę często okłamują swoje dzieci. Ale wiele nas łączy. Wiele adoptowanych dzieci przychodzi do mnie i mówi: „Mam dokładnie te same problemy co ty”. Nie mogę utrzymać pracy, mam problemy z nawiązaniem kontaktu z ludźmi, kiedy czuję się odrzucona, jest mi bardzo źle.” Jest między nami wiele podobieństw. Bardzo. Różnica polega jednak na tym, co dzieje się po urodzeniu. Zostałem kupiony i adoptowany, a my po prostu staramy się zapewnić mu lepsze życie.

To, co osobiście ją najbardziej uraziło, to porzucenie. „Przeżyłem to jako porzucenie. Czuję się tak, jakbym została porzucona przez moją biologiczną matkę… tak jak zostałam sprzedana. Nie ma nic gorszego niż poczucie, że w pewnym momencie życia dziecko zostało dosłownie sprzedane za czek. Więc bardzo mnie to zmartwiło. Zawsze miałem bardzo skomplikowane relacje z kobietami, szczególnie starszymi, ponieważ zawsze szukałem w tych kobietach matki. Miałem też problemy w innych związkach, ponieważ bałem się, że zostanę porzucony i odrzucony, więc w pewnym sensie dusiłem ludzi. Podobnie jak moi przyjaciele, zawsze ich dusiłem, zawsze trzymałem w zasięgu ręki, dusiłem ich, a oni w końcu odeszli. Dlatego przez większość czasu byłem sam. A niedawno zdiagnozowano u mnie chorobę afektywną dwubiegunową, więc głęboko wierzę, że ta trauma doprowadziła do dosłownie problemów psychicznych… Miałem ciężkie życie. Nie było mi łatwo. To było trudne, to była ciężka przejażdżka i dlatego muszę o tym porozmawiać i chcę, żeby ludzie zrozumieli, jak macierzyństwo zastępcze może wpłynąć na dzieci, jak porzucenie przy porodzie może cię zniszczyć, jak wymiana na czek może cię zniszczyć, podobnie jak Dobrze. Całe życie myślałam, że nie jestem wystarczająca dla ludzi, bo widocznie od urodzenia nie nadaję się mamie, żeby mnie utrzymać, a pieniądze są dla niej ważniejsze niż ja…. Sama musiałam skorzystać z pomocy psychologicznej, kiedy Byłem starszy, miałem 20 lat, bo było już naprawdę źle. Dlatego przez ostatnie 10 lat korzystałam z pomocy psychologa i dopiero teraz zdiagnozowano u mnie chorobę afektywną dwubiegunową… Oczywiście przy moim urodzeniu musiałam powiedzieć prawdę, ale musiałam też pomoc psychologiczna od urodzenia. To bardzo duża trauma, której nie można po prostu zignorować i nie pozwolić, aby opiekowali się nią psychologowie i psychiatrzy. Myślę, że każde dziecko urodzone w wyniku macierzyństwa zastępczego powinno od samego początku otrzymać jakąś pomoc psychologiczną, a nie wtedy, gdy zacznie się dziwnie zachowywać, mieć dziwne tendencje lub zachowywać się dziwnie. Od początku trzeba temu wszystkiemu zapobiegać, korzystając z pomocy psychologicznej.

Jej własne doświadczenia z macierzyństwem również pomogły ukształtować jej pogląd na macierzyństwo zastępcze. Kiedy była w ciąży z pierwszym dzieckiem, zapytano ją, jakie problemy zdrowotne ma po stronie matki, a ona nie miała pojęcia, co spowodowało, że bała się o swoje dzieci. Nie znała potencjalnych zagrożeń dla zdrowia swoich dzieci przez całe życie. Za każdym razem, gdy rodziła, nie mogła pojąć, jak jej biologiczna matka mogła ją oddać w ramach czeku. Zwłaszcza ta świadomość sprawiła, że ​​najbardziej nienawidziła macierzyństwa zastępczego. 

Olivia chce napisać książkę w nadziei, że jej pogląd będzie łatwiejszy do napisania i rozpowszechnienia, ponieważ media nie pozwalają jej obecnie wypowiadać się, ponieważ sprzeciw wobec macierzyństwa zastępczego nie jest popularny we Francji. Próbowała także nawiązać kontakt z francuskim rządem i parlamentem, aby aktywnie walczyć z legalizacją macierzyństwa zastępczego we Francji. Oprócz edukacji innych i zwalczania przepisów dotyczących macierzyństwa zastępczego ma nadzieję w końcu stworzyć stowarzyszenie dzieci urodzonych w zastępstwie, przyszłych rodziców i matek zastępczych, dzięki czemu będzie mogła zapewnić im bezpieczne miejsce do rozmowy. 

Zachęca innych, aby podzielili się swoją historią: „Muszę przedstawić swoją wizję, aby ludzie zrozumieli negatywne aspekty macierzyństwa zastępczego. To naprawdę ważne… We Francji mamy bardzo piękną wizję macierzyństwa zastępczego i naprawdę chcę, żeby ludzie edukowali się i wiedzieli, jakie są jego negatywne aspekty. To jeszcze za mało… Wiem, że media często nas odcinają, wiem, że dziennikarze też często nas odcinają. Bardzo trudno nam opublikować naszą historię, ale zamierzamy przez to przejść… Wiem, że istnieje sposób, aby przedstawić tę historię na wyższym poziomie”.