(Pierwotnie opublikowano na Reddit)
Od razu chcę powiedzieć coś jasnego: nie jestem homofobem. Moja siostra jest gejem, wielu moich przyjaciół jest gejami. Jeśli już, mimo że jestem hetero, posiadanie homoseksualnych rodziców sprawia, że czuję się bardziej komfortowo z ludźmi ze sceny LGBTQ+.
Nigdy tak naprawdę nie uderzyło mnie, że moja rodzina różniła się od większości innych, aż do trzeciej klasy, kiedy zaczęło się zastraszanie. Po klasie rozeszła się wieść, że mam dwie mamy i zanim się zorientowałam, byłam za to wyśmiewana na placu zabaw. W tym czasie moje relacje z rodzicami były nadal szczęśliwe i pełne miłości, więc zlekceważyłem te uwagi.
Kiedy jednak nadszedł okres dojrzewania, coraz bardziej zdawałam sobie sprawę z dziury w moim życiu, w której chciałam mieć ojca. To prawda, że moje relacje z rodzicami były już w tym momencie kwaśne z powodu wielu innych czynników. Mimo to tęskniłem za męskim wzorem do naśladowania, kimś, z kim można porozmawiać o „męskich sprawach”. Moi rodzice nie mieli przyjaciół płci męskiej i zdawali się mówić o mężczyznach tylko pogardliwie. Słyszałem, że mężczyźni są z natury bardziej agresywni, samolubni i niezdrowi – i zacząłem im wierzyć. Dorastając w środowisku, które zrobiłam, wyrosłam z bardziej kobiecych tendencji i deficytu tradycyjnych męskich postaw. Nie pomogło to, że przez większość gimnazjum uczyłam się w domu, przez co nie miałam podstaw do tego, jak zachowywała się lub wyglądała większość facetów w moim wieku. Nie miałam też żadnego kontaktu z męskimi krewnymi – oboje rodzice odcinali swoje rodziny od mojego życia. Wróciłem do szkoły publicznej do liceum, ale większość moich heteroseksualnych rówieśników mnie onieśmielała. W końcu nauczyłem się mówić jak oni i ubierać się jak oni, ale nigdy nie nauczyłem się czuć przy nich naprawdę komfortowo.
Szczerze mówiąc, moi rodzice byli ekstremistami i to przyznaję. Nie pozwolili mojej młodszej siostrze chodzić na noclegi, kiedy jej przyjaciele mieli tylko ojców, pod pretekstem, że mogą ją napaść lub nawet zgwałcić. Do dziś nie wiem, skąd wzięły się ich antymęskie nastroje, ale wydawało się, że nigdy nie uznają wpływu, jaki może to mieć na mnie, mężczyznę.
W wieku około 12 lat zacząłem lepiej rozumieć konsekwencje mojej koncepcji. Moja matka przeprowadziła mnie przez sztuczne zapłodnienie od anonimowego dawcy nasienia. Brak imiennego ojca wpędza mnie w coś w rodzaju nieustannego kryzysu egzystencjalnego. Czuję się tak, jakbym nie został nawet poczęty z miłości – zostałem poczęty, ponieważ moich rodziców stać było na zakup niezbędnego składnika, wytrysku jakiegoś przypadkowego faceta. Nigdy nie poznam połowy mojej biologii, połowy skąd pochodzę i dlaczego istnieję. Czuję się okradziony z doświadczenia, które jest dostępne niemal każdemu na świecie. Najgorsze jest to, że w tym stanie czuję się całkowicie samotny. Sieroty i osoby adoptowane mają prawo chcieć poznać swoich biologicznych rodziców i otrzymują wsparcie w tym zakresie. Dzieci, które mają zmarłych lub wolnych ojców, mają przynajmniej pamięć matki, o której można zapomnieć, zdjęcia, historie. Nawet imię. Nigdy nie będę miał nic i nigdy nie czułem się wspierany, chcąc więcej. Za każdym razem, gdy mówiłem rodzicom o tych uczuciach, byli oni odrzucani jako bezsensowni i niewdzięczni. Powiedziano mi, że po prostu mam szczęście się urodzić.
Przez lata starałem się pogodzić z tym faktem. Udało mi się połączyć online z niektórymi z mojego przyrodniego rodzeństwa po stronie ojca, rozsianymi po całych Stanach Zjednoczonych. Nie mają też pojęcia, kim jest nasz biologiczny ojciec, ale wszyscy dorastali z ojcami w swoich domach. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek była spokojna, wiedząc, że gdzieś tam może być mój biologiczny tata, a moja mama nawet nie wie, jak wygląda jego twarz.
W tym smutku czuję się zupełnie samotny. Spędziłem nastoletnie lata zazdroszcząc moim przyjaciołom ojcom, żałując, że nie urodziłem się w ich rodzinie. Choć wiem, że brzmi to zarozumiale, nigdy nie czułem się uprawomocniony jako dorastający prosty mężczyzna. Moi rodzice chcieli mieć córkę i dostali ją kilka lat po mnie. Czułem się winny i źle, że byłem chłopcem, ponieważ w mojej rodzinie nie było nikogo takiego jak ja, a wielokrotnie powtarzano mi, że mężczyźni są diabłem. Kiedy zdałem sobie z tego sprawę, Dzień Ojca był jednym z najgorszych dni w roku.
Nie mówię, że geje nie powinni być rodzicami. Mówię tylko, że powinni być świadomi wpływu, jaki nieuchronnie wywrze to na ich dzieci i że powinni starać się zapewnić im wzór do naśladowania dla ich płci. Jestem jednak przeciwny anonimowym bankom nasienia. Wszyscy ci anonimowi darczyńcy zostawiają swoje przyszłe potomstwo z pytaniem, które będzie ich prześladować do końca życia.
Jestem gejem i zgadzam się z tobą, że miałem oboje rodziców. Byli tacy mili, a druga NIE powie, że ma na imię prawdziwa SUKA.
To takie smutne. Współczuję Ci i życzę Ci tylko spokoju. Te medyczne cuda mają naprawdę realne implikacje, o których bardzo często nie słyszymy. Jesteś kimś i możesz mieć dziecko, mieć żonę i przeżyć swoje dzieci, będąc wspaniałym tatą. Wtedy naprawdę będziesz wiedział, co to znaczy być tatą. Boże błogosław.
Dziękuję za udostępnienie. To bardzo smutne, że my, ludzie, możemy być tak samolubni i nie myśleć o konsekwencjach naszych działań. Cieszę się jednak, że urodziłeś się, aby uczyć nas o miłości. Mogę sobie tylko wyobrazić, jakim kochającym rodzicem będziesz w wyniku tego, jeśli zdecydujesz się założyć rodzinę. Często myślę o tym, że bycie samolubnym jest przyczyną tak wielu łez.
Strasznie smutne, że autor musiał doświadczyć dwóch kobiet, które były tak samolubne, że nie obchodziło ich, jak ważne jest, aby synowie identyfikowali się z ojcem jako mężczyzną. Chociaż mój tata został zestrzelony i zabity w Wietnamie, kiedy miałem sześć lat, moja tożsamość z nim była tak silna, że dorastałem wiedząc, kim jestem jako syn, chłopiec, a potem jako mężczyzna, i noszę tę tożsamość do naszych sześciu synów. Moi dwaj młodsi bracia nigdy nie znali taty, a życie było dla nich o wiele trudniejsze po prostu dlatego, że nie mieli tożsamości z naszym tatą i nigdy nie mieli doświadczenia w świadomości, że są mężczyznami, takimi jak on. Stałem się silnym mężczyzną, ponieważ podbiłem to, co świat mi rzucił, gdy straciłem tatę – moja żona i nasze dzieci bardzo na tym skorzystały. Mam nadzieję, że autor podbije to, co zrobił mu świat. Pokonywanie trudności życia jest tym, co czyni człowieka silnym, a świat potrzebuje silnych mężczyzn. Żona i dzieci autora liczą na to, że będzie ich silnym mężczyzną. Urodził się jako mężczyzna, więc ma wszystko, czego potrzeba, aby zostać bohaterem swojej rodziny.
Dziękuję za ten komentarz. To było bardzo wnikliwe dla mnie jako kobiety, żony i matki. „Pokonywanie trudności życia jest tym, co czyni człowieka silnym, a świat potrzebuje silnych mężczyzn. „Dla mnie oznacza to, że zdobywanie niekoniecznie oznacza wygraną, ale pokonanie swojej przeszłości, historii lub walki. Jeszcze raz dziękuję.