(Pierwotnie opublikowane w Sygnał dzienny)
Kontrola nad Senatem USA została podjęta i teraz słyszymy, że Demokraci w Senacie zaplanowali głosowanie w środę w sprawie błędnie nazwanej Szacunek dla ustawy o małżeństwie, w nadziei na legislacyjne scementowanie utraty matki i ojca, którą poniósł Sąd Najwyższy Orzeczenie Obergefella zatwierdzony siedem lat temu.
W sprawie Obergefell Sąd Najwyższy uczynił małżeństwa homoseksualne prawem krajowym i nakazał, aby instytucje i procesy rządowe nie mogły dokonywać żadnych prawnych rozróżnień między romantycznymi związkami dorosłych.
Dwóch żonatych mężczyzn nie może być traktowanych inaczej niż żonaty mężczyzna i żonata kobieta. Rzeczywiście, z perspektywy emocjonalnego spełnienia dorosłych, może nie być żadnego rozróżnienia.
Ale z perspektywy dziecka te dwa sprzężenia są biegunowymi przeciwieństwami.
Dziecko, które jest produktem małżeństwa mężczyzny i kobiety, otrzymuje komplementarne korzyści rozwojowe rodzica płci męskiej i żeńskiej, dwojga dorosłych, którzy są (statystycznie) najbezpieczniejsze, najbardziej z nimi związane i najbardziej w nie inwestowane, i otrzymują 100% swojej biologicznej tożsamości.
Dziecko wychowywane przez żonatych mężczyzn jest pozbawione emocjonalnej i rozwojowej korzyści, jaką zapewniają wyłącznie matki, jest wychowywane przez co najmniej jednego dorosłego, co statystycznie zwiększa ryzyko nadużyć i zaniedbań oraz jest pozbawione co najmniej 50% dziedzictwa i sieci pokrewieństwa . Krótko mówiąc, małżeństwo osób tej samej płci wymaga utraty dziecka.
Wielu z nas ostrzeżony że uczynienie mężów i żon opcjonalnymi w małżeństwie spowodowałoby, że matki i ojcowie staliby się opcjonalnymi w rodzicielstwie. Ostatnie siedem lat potwierdziło te obawy.
W imię niedyskryminacji Sąd Najwyższy orzekł, w 2017 r. dwie zamężne kobiety mogą być wymienione jako rodzice w akcie urodzenia dziecka, prawnie wymazując ojca dziecka w dniu urodzenia.
Oprócz biologii i adopcji niektóre stany dodały „zamiar” jako droga do rodzicielstwa dla dorosłych, którzy wykorzystują rozmnażanie stron trzecich do składania nasienia, komórki jajowej i macicy, nawet jeśli nie są spokrewnieni z dzieckiem. To łatwiejsze niż kiedykolwiek.
"Bezpłodność” został przedefiniowany, aby pary tej samej płci mogły mieć dziecko ”parada” małżeństwa objętych ubezpieczeniem. Reprezentant Adam Schiff z Kalifornii zaproponował przepisy, które wykorzystywałyby dolary podatkowe subsydiować tworzenie dzieci celowo pozbawionych matki lub ojca. Turystyka zastępcza rośnie i całe branże poświęcają się pozyskiwaniu dzieci bez matek na zamówienie.
Jak wypadną dzieci z tej bardziej sprawiedliwej definicji małżeństwa?
W latach poprzedzających Obergefell socjologowie w cudowny sposób odkryli, że dzieci rodziców tej samej płci „nie różniły się” od swoich rówieśników wychowywanych w nienaruszonych, heteroseksualnych rodzinach. To było rzeczywiście cudowne, ponieważ niewielu badaczy kwestionuje, że dzieci z rozwodu i ponownego małżeństwa, dzieci porzucone, a następnie adoptowane, oraz dzieci stworzone w wyniku reprodukcji przez osoby trzecie, mają gorsze wyniki, nawet jeśli są wychowywane przez matkę i ojca.
A jednak w jakiś sposób te „badania” wykazały, że dzieci, które mogły trafić do gospodarstw domowych osób tej samej płci tylko jedną z tych trzech ścieżek o zmniejszonych wynikach, wypadły „nie inaczej”, pomimo braku matki lub ojca. Wygląda na to, że ci badacze musieli działać z „szybkością nauki”, aby udowodnić, że małżeństwa homoseksualne byłyby dobre dla dzieci.
Teraz jest jasne, że „szybkość nauki” wymagała pójścia na skróty metodologiczne. W 2016 roku, po przeanalizowaniu każdego badania dotyczącego rodzicielstwa osób tej samej płci, badacz Waltera Schumma podsumowali: „[B]adania, które wykazują „brak różnic”, często wykorzystywały kiepską metodologię (próby nielosowe, (samo)raportowanie rodziców w porównaniu z rzeczywistymi wynikami dzieci, krótki czas trwania itp.) w celu wyciągnięcia wniosków”.
Nic dziwnego, że kiedy stosuje się złoty standard metody naukowej, „brak różnicy” w rzeczywistości oznacza „istotną różnicę”.
Jedno takie badanie stwierdzili, że w porównaniu z dziećmi rodziców przeciwnej płci, dzieci rodziców tej samej płci:
- Doświadczył „zdecydowanych” lub „poważnych” problemów emocjonalnych na poziomie 14.9% w porównaniu z 5.5%.
- Zdiagnozowano u nich ADHD [zespół z deficytem uwagi/nadpobudliwością ruchową] z częstością 15.5% w porównaniu z 7.1%.
- Zmagał się z trudnościami w uczeniu się w tempie 14.1% w porównaniu z 8%.
- Otrzymał specjalne usługi edukacyjne i w zakresie zdrowia psychicznego w tempie 17.8% w porównaniu z 10.4%.
Być może dysproporcje wynikają z niezdolności par tej samej płci do zawarcia małżeństwa, twierdzisz. Są też dane na ten temat.
Recenzja wyników dla dzieci wychowywanych przez niezamężne i zamężne pary homoseksualne wykazało, że „ponadprzeciętne objawy depresji u dzieci wzrastają z 50% do 88%; codzienna bojaźliwość lub płacz wzrasta z 5% do 32%; średnia ocen spada z 3.6% do 3.4%; a wykorzystywanie seksualne dzieci przez rodziców wzrasta od zera do 38%.
Okazuje się, że nie można zakazać korzyści, jakie dzieci czerpią z wychowywania przez własną mamę lub tatę, nawet jeśli nazywa się to małżeństwem.
Sądowa redefinicja małżeństwa w Obergefell represjonowała dzieci. Prawo do zawarcia małżeństwa w przewidywalny sposób przekształciło się w prawo do rodzicielstwa, a raczej w prawo do pozbawienia dziecka matki lub ojca w imię niedyskryminacji.
Dla dzieci rodziców tej samej płci, usiłujących zrozumieć ich emocjonalny zamęt, ustawowa redefinicja małżeństwa po prostu zakomunikowałaby, że ich wrodzona tęsknota za zaginioną matką lub ojcem jest błędna, a nie definicja małżeństwa, która uczyniła ich matkę lub ojca opcjonalnymi w pierwsze miejsce.