(Pierwotnie opublikowane w Federalistów)
Orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie Dobbs przewrócenie sprawy Roe vs Brnąć była najbardziej orzeźwiającą i długo wywalczoną zwycięstwem w wojnie konserwatywnej w naszym życiu. Działacze pro-life odpowiedzialni za to zwycięstwo wyznaczyli ścieżkę, na której muszą być wzorowane kampanie na rzecz zmiany społecznej. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy nadal chcą walczyć o małżeństwo.
Istnieje niezliczona ilość podobieństw między decyzją SCOTUS z 1973 roku legalizującą aborcję, a decyzją z 2015 roku legalizującą małżeństwa homoseksualne. Obie decyzje poważnie zaszkodziły podstawowym prawom dzieci. Ikra narusza prawo dziecka do życia. Obergefell jest wywrotowym naruszeniem prawa dziecka do matki i ojca.
Wielu konserwatystów nie jeździ pociągiem myślowym „miłość jest miłością” do redefinicji stacji rodzicielskiej. Zanim Obergefell, prawa małżeńskie i rodzicielskie, prawie wyłącznie, związane z dobrostanem dzieci. W rzeczywistości jedynym powodem, dla którego państwo tradycyjnie interesowało się małżeństwem, jest to, że większość małżeństw rodzi dzieci. Bez małżeństwa dzieci wychowywane są bez ojca i doświadczają trwający całe życie walki. Wymienność kobiet i mężczyzn w rodzicielstwie skutkuje naruszeniem prawo dziecka do dwóch osób odpowiedzialnych za ich istnienie. Niestety, protradycyjnym zwolennikom małżeństwa nie udało się nawiązać tej walki Obergefell.
Zarówno argumenty na rzecz aborcji, jak i małżeństw homoseksualnych koncentrują się na pożądaniu dorosłych. Uczucia są w centrum wszystkich argumentów za wyborem – nie są gotowi na rodzicielstwo, aborcja stała się ich Złoty Glob to możliwe i mają druzgocącą diagnozę prenatalną. Uczucia napędzają również argumenty przemawiające za małżeństwami homoseksualnymi, cierpiącymi dorosłymi gejami i lesbijkami, ich historią „wychodzenia z domu”, rozpaczliwym pragnieniem rodziny i tęsknotą za zatwierdzonym przez państwo partnerstwem.
Niezbędne rozmowy wokół obu kwestii nie skupiały uwagi dzieci. Zwolennicy aborcji wypierają się człowieczeństwa nienarodzonych, odwołując się do kwestii dyskusyjnych „zlepka komórek” lub eufemizmów „opieki reprodukcyjnej”. Pomimo naszego amicus brief zamierzony zwrócenie uwagi sądu na cierpienie dzieci homoseksualnych rodziców, Obergefell zwolennicy z powodzeniem argumentowali, że „małżeństwo nic do czynienia z dziećmi”.
Te orzeczenia SCOTUS zostały wydane na podstawie tego, że pragnienia dorosłych są prawami; matki mają „prawo wyboru”, a osoby LGBT mają „prawo do zawarcia małżeństwa”. Ale kiedy dorośli pragną maskarady jako prawo, dzieci są zmuszone poświęcić swoje słuszne prawa.
Walka z celami zorientowanymi na dzieci
Podobieństwa tych dwóch przypadków pokazują, że ci, którzy chcą odbudować kwitnącą kulturę małżeństwa, powinni stosować zwycięską taktykę ruchu pro-life.
Skupiamy się na dzieciach. Obrońcy życia Wczuwają się w kobiety w nieplanowanych ciążach i nie dopuszczają do tego, by uczucia dorosłych zajęły centralne miejsce, zawsze skupiały rozmowę na dziecku. W obliczu stwierdzeń typu: „Nie jestem przygotowany na rodzicielstwo”, odpowiedź pro-life brzmiała: „Kiedy zaczyna się ludzkie życie?” Zmiana orientacji rozmowy na prawo dziecka do życia skierowała uwagę na prawdziwą ofiarę złych decyzji osobistych i politycznych.
To samo dotyczy skutecznych argumentów małżeńskich. Przed-Obergefell, religijna prawica lamentowała nad okropnościami, jakie małżeństwa homoseksualne mogłyby zadać… im. „Musieliśmy upiec ciasto, ułożyć kwiaty lub sfotografować ślub tej samej płci!” Zagrożenie dla wolności religijnej jest oczywiście śmiertelnie poważne, ale religijni dorośli nie są ofiarami Obergefell. Dzieci są.
W ślad za Obergefell, większość niechętnie nawet przyznaje, że dzieci powinien być wychowywane przez matkę i ojca. Według politycznego ducha czasu takie bluźnierstwo stanowiłoby dyskryminację. Tak więc tradycyjni zwolennicy małżeństwa muszą zmienić taktykę, musimy wysuwać zmieniające serce, promałżeńskie argumenty oparte na prawach dzieci. Ci, którzy chcą przywrócić kwitnącą kulturę małżeństwa, muszą wczuć się w homoseksualnych dorosłych, tych, którzy zmagają się w małżeństwie lub rozważają dawstwo nasienia pod nieobecność Pana Właściwego, jednocześnie koncentrując się na tym, że prawo dziecka do matki i ojca zastępuje prawo osoby dorosłej. smutek, zmagania lub samotność.
Them Before US jest jedyną organizacją non-profit, której celem jest obrona praw dzieci do matki i ojca. Aby odzyskać opinię publiczną, potrzebujemy więcej organizacji wyposażających promałżeńskich wojowników, którzy równie dobrze czują się w odpowiedzi na pytania takie jak:
„Sprzeciw wobec małżeństw homoseksualnych jest jak sprzeciw wobec małżeństw międzyrasowych”.
- Nie, dzieci pary międzyrasowe cieszcie się matczyną i ojcowską miłością oraz dwoma bogatymi dziedzictwem. Dzieci par homoseksualnych tracą miłość macierzyńską lub ojcowska oraz połowę swojego dziedzictwa.
„Jeśli naprawdę uważasz, że rodzina jest tak ważna, musisz być przeciwko rozwodowi”.
- Prawidłowy, rozwód bez winy jest oryginalną redefinicją małżeństwa, która zdewastowała amerykańską rodzinę.
„Dzieci nie potrzebują matek i tatusiów, po prostu muszą być bezpieczne i kochane”.
- Statystycznie, najbezpieczniejszy dom ponieważ dziecko jest dzieckiem ich zamężnej, biologicznej matki i ojca, więc jeśli naprawdę wierzysz, że dzieci powinny być bezpieczne i kochane, musisz opowiadać się za tradycyjnym małżeństwem.
Zwolennicy zarówno aborcji, jak i małżeństw homoseksualnych często odwołują się do „skrajnych przypadków”, odbiegających od normy, takich jak gwałt i kazirodztwo lub „wolisz więc, aby dziecko marnowało w sierocińcu niż adoptowany przez parę gejów? Solidna odpowiedź pro-life i pro-małżeńska wymaga gotowości do odpowiedzi na rzadki argument o wyjątku. Tak jak jeden procent przypadków gwałtu nie neguje prawa dziecka do życia, tak szczupłe przypadki, w których para osób tej samej płci jest jedyną opcją adopcji, nie usprawiedliwia przepisywania prawa rodzicielskiego.
Co najważniejsze, musimy postępować zgodnie z dwutorowym podejściem: zmieniające się serca i zmieniające się prawa. Zwolennicy pro-life poszli drogą, jeśli chodzi o wspieranie kobiet w nieplanowanych ciążach. Zmienili serca, pracując jako wolontariusze w centrach informacji o ciąży i prześcigając swoich liberalnych odpowiedników, jak rodzice adopcyjni i zastępczy. Mieli też sprytne prawnicze umysły, szukające luk w prawie, aby ograniczyć morderstwa przedurodzeniowe.
Podobnie, zwolennicy tradycyjnego małżeństwa muszą zmienić serca, wykonując ciężką pracę polegającą na utrzymywaniu własnych rodzin w nienaruszonym stanie, wciągając w swoją orbitę głodnego ojca chłopca sąsiada z dwiema matkami i udowadniając, że pozycja pro-małżeńska nie jest uzasadniona animus poprzez nawiązanie relacji z naszym sąsiadem LGBT. Musimy także podejmować twórcze działania prawne, które będą zachęcać mężczyzn do zaangażowania się wobec zapłodnionych kobiet iw ten sposób przywrócić pierwotną funkcję instytucji małżeństwa.
I wreszcie dość tchórzostwa. Obrońcy życia byli tak pewni siebie, że walczyli o najsłabszych, że byli gotowi ponieść koszty społeczne. Tłum pro-małżeński został zastraszony, szeptał i przepraszał za swoją pozycję w obawie, że zostanie nazwany „antygejowskim”, jeśli przemówi na Facebooku lub podczas kolacji z okazji Święta Dziękczynienia. Żadne zwycięstwo małżeństwa nie jest możliwe, dopóki nie będziemy mogli jasno wyartykułować, że małżeństwo jest kwestią sprawiedliwości społecznej dla dzieci; że nie bronimy dzieci, kiedy nie bronić małżeństwa.
Jedną z głównych różnic między walką w obronie życia a walką o małżeństwo jest to, że dzieci będące ofiarami aborcji nie doczekały się, jak zostały skrzywdzone. Dzieci będące ofiarami złej polityki małżeńskiej to robią. Ich historie będzie najpotężniejszym narzędziem w walce o zmianę serc i zmianę prawa.
Cześć Katy,
Wspaniały artykuł, niesamowita praca, wchodzę! Moja sąsiadka z pro małżeństwa homoseksualnego i ja rozmawialiśmy zeszłej nocy i podniosła argument, że nie wierzy, że grupa „starych białych mężczyzn w kongresie powinna ustalać prawa dotyczące tego, kto może za kogo poślubić”. Jak poleciłbyś odpowiedzieć na ten argument? Dziękuję za odwagę w obronie bezbronnych!!